Włączyliśmy TV i oprłem się o ścianę, miałem rozłożone nogi. Klaudia usiadła przede mną i oparła się o mnie.
-Wiesz..bo za tydzień mam urodziny..-zaczęła
-Co chcesz dostać?-spytałem
-Ciebie-powiedziała
Przez chwilę mnie zamurowało.
Wstałem i otworzyłem okno.
-Co będziesz robił?-spytała
-Palił.-powiedziałem
-Nie boisz się dyrektorki?-spytała
-Nie- odpowiedziałem
Uśmiechnęła się.
-Dasz mi spróbować? Nigdy nie paliłam.-powiedziała
-Nie pal kochanie.-powiedziałem i przytułem ją . Chwilę wcześniej odpaliłem szluga.
-A z resztą nie będę cię ograniczał. Jednakże wolałbym żebyś nie paliła.-powiedziałem
-Daj- powiedziała ze słodkim uśmiechem na twarzy.
-Uważaj bo są mocne.-powiedziałem
Zaciągnęła się i od razu zaczęła kaszlać.
-O matko! Jakie świństwo.-powiedziała i próbowała mi zabrać fajkę i wrzucić. Ubiegłem ją i po buchu wyrzuciłem papierosa przez okno. Wziąłem ją na ręce i delikatnie rzuciłem na łużko. Zaczęliśmy się wygłupiać jak dzieci.
<Klaudia?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz